Google ocenia jakość treści opublikowanych na stronach internetowych, analizując ich oryginalność. Jeśli algorytmy wyszukiwarki (a w szczególności algorytm Panda) wykryją takie same teksty zamieszczone na kilku witrynach, samodzielnie podejmują decyzję, kto jest ich autorem. Nie robią tego w sposób obiektywny – mocniejsze domeny zostają uznane za właściciela contentu, osiągając wyższe pozycje w wynikach wyszukiwania. A co się dzieje z witrynami uznanymi za plagiatorów? Spadają lub nawet znikają z rankingu Google. Konsekwencje duplicate content mogą być bardzo dotkliwe, dlatego aby nie narazić się na spadek widoczności, polecamy zapoznać się z naszym kompleksowym poradnikiem o zewnętrznej duplikacji treści.
Na czym polega duplikacja treści?
Zacznijmy od definicji. Duplikacja treści to występowanie powielonych tekstów na różnych stronach. Np. w przypadku external duplicate content, czyli zewnętrznej duplikacji, kopie naszego contentu znajdują się na konkurencyjnych, partnerskich czy informacyjnych serwisach. Z punktu widzenia wyszukiwarki posiadanie identycznych opisów jest równoznaczne z niską jakością treści, a nawet jej kradzieżą. To wszystko prowadzi do osiągania zdecydowanie niższej pozycji w wynikach wyszukiwania, niż byśmy sobie tego życzyli.
Gdy wyszukiwarka wykryje zduplikowany content, w sposób obiektywny nie potrafi ocenić, kto jest jego twórcą. Proces indeksowania odbywa się na bieżąco, a w indeksie nie ma dat indeksacji treści. Nie wiadomo więc, która ze stron jako pierwsza opublikowała dany tekst. W związku z tym autorstwo Google przypisuje mocniejszej domenie, mimo że to właśnie ona mogła dokonać duplikacji.
Wyróżniamy także drugi rodzaj duplikacji treści – internal duplicate content. To sytuacja polegająca na powielaniu takich samych tekstów na różnych podstronach naszego serwisu. Takie kopie również mogą powodować wiele problemów, a dogłębnie z tematem zapoznasz się w osobnym artykule na blogu:
Wewnętrzna duplikacja treści – 9 metod na eliminację internal duplicate content.
Jak duplikacja treści, to algorytm Panda
Za ocenę jakości treści odpowiada specjalny algorytm wyszukiwarki Google o uroczej nazwie Panda. Od 2011 r. mechanizm nakłada kary na serwisy lub obniża ich pozycję w przypadku wykrycia duplikacji contentu. Celem takiego działania jest dostarczenie użytkownikowi witryn o jak największej wartości merytorycznej. Według googlarzy powielone treści nie przekazują internautom istotnych informacji i nie zaspakajają potrzeb informacyjnych. Ponadto skopiowane teksty nierzadko traktuje się jako kradzież własności intelektualnej oraz próbę manipulacji algorytmów Google.
O duplikacji treści poczytasz też w supporcie Google: https://support.google.com/webmasters/answer/66359?hl=pl
Najczęstsze powody zewnętrznej duplikacji contentu
Właściciele serwisów często nie zdają sobie sprawy, że posiadają szkodliwe duplikaty treści na poszczególnych podstronach. Nieświadome kopiowanie tekstów, a także niewiedza dotycząca sposobu rankingowania domen przez wyszukiwarkę doprowadza do powstawania zduplikowanego contentu. Do zewnętrznego powielania tekstów prowadzi także:
Umieszczanie identycznej informacji o firmie w katalogach, social media, stronach partnerskich
Napisanie ciekawego tekstu „o nas” zwykle wymaga więcej czasu i zachodu. To, jak się przedstawimy, kształtuje nasz wizerunek w sieci. Pamiętajmy jednak, aby nie kopiować naszego super biogramu i nie wklejać go na inne strony, za pośrednictwem których chcemy się zaprezentować. Najlepiej mieć w zanadrzu 2 pakiety treści – jeden na naszą stronę www, a drugi do pozostałych mediów.
Uwaga! Google coraz lepiej radzi sobie z indeksowaniem treści publikowanej na portalach społecznościowych. Z tego względu unikaj kopiowania tekstów ze swojego serwisu do wpisów w social media.
Wykorzystywanie opisów produktów na Ceneo, Allegro, OLX
Nieumyślna duplikacja treści powstaje także wtedy, gdy wymuskane i przygotowane z myślą o SEO opisy produktów lądują na zewnętrznych serwisach sprzedażowych. Prowadząc sprzedaż za pomocą innych, internetowych kanałów dystrybucji (np. Allegro, Ceneo, OLX itp.), nie należy kopiować swoich treści, by następnie wrzucić je do opisu aukcji. Znane portale aukcyjne oraz agregatory ofert zwykle są oceniane wysoko przez Google, cieszą się dobrą reputacją, więc autorstwo Twoich tekstów zostanie przypisane im, a nie Tobie.
Korzystanie z treści udostępnianych przez producentów, dystrybutorów, partnerów
Nawet jeśli Twój partner, producent, dystrybutor udostępnia opisy produktów i oficjalne materiały marketingowe, nie korzystaj z nich na swojej stronie www. Teksty koniecznie zredaguj, zanim opublikujesz je w swoim sklepie internetowym.
Przesyłanie informacji prasowych, artykułów sponsorowanych już opublikowanych na naszej stronie
Tworząc artykuł sponsorowany, notkę prasową lub komunikat o najistotniejszych zmianach w firmie, który będziesz wysyłać do wydawców, partnerów, agencji prasowych, pod żadnym względem nie zamieszczaj tej treści na swojej witrynie. Pamiętaj, że wysyłka tekstów na zewnątrz rodzi ryzyko duplicate content.
Niewłaściwa redakcja tekstów powstających na podstawie źródeł zewnętrznych
Przygotowując teksty na strony internetowe na podstawie zewnętrznych źródeł, np. posiłkując się definicyjnymi informacjami, danymi, raportami, możemy niechcący doprowadzić do powielenia treści. Staraj się pisać własnymi słowami i nie zapominaj o dodaniu dodatkowych wniosków, konkluzji, spostrzeżeń wzbogacających opracowanie.
Podpięcie strony do mikrobloga lub innego serwisu agregującego treść
W internecie można spotkać się z serwisami, które agregują treści z innych stron internetowych. Ich celem jest dostarczenie określonej grupie docelowej tekstów z danej tematyki. Podpięcie bloga do takiego agregatora zwykle pozwala na zwiększenie ruchu, pozyskanie nowych użytkowników, ale powoduje też powielanie tekstów, niekorzystnie wpływając na ocenę naszego serwisu przez algorytmy Google.
Inwestowanie w teksty w synonimach
Teksty synonimiczne to echo dawnych metod pozycjonowania. Pozwalały niskim kosztem nasycić stronę treścią o przeciętnej, a nawet bardzo słabej jakości. Obecnie odchodzi się od tworzenia i publikowania artykułów w synonimach, ponieważ często doprowadzają do double content.
Formułki prawne, treść polityki cookies, regulaminy
Do duplikacji treści doprowadzają także powtarzające się sformułowania prawne, które muszą stosować np. wszyscy właściciele e-sklepów lub strony internetowe działające w danej branży. Należy do nich m.in. treść polityki cookies, regulaminy, dokumenty objaśniające RODO, polityka zwrotów, reklamacji itd. Wszystkie tego typu dokumenty nie są istotne z punktu widzenia SEO, więc najlepiej zablokować takie strony przed indeksacją. Z kolei tekst o cookies przygotuj w formie żartobliwego hasła, stawiając na unikalność tego zapisu.
Proceder kradzieży treści
Najgorsze, co można zrobić, prowadząc własny serwis, to dokonanie kradzieży treści z innych stron internetowych (konkurencji!). W ten sposób naruszamy prawa autorskie, co może na nas sprowadzić negatywne konsekwencje prawne, oraz duplikujemy teksty, narażając witrynę na kary ze strony wyszukiwarki Google. Nigdy nie kopiuj opisów produktów, kategorii, artykułów blogowych i zainwestuj w swój własny, oryginalny content!
Konsekwencje powielania treści
Co czeka właściciela serwisu, jeśli algorytmy Google wykryją zduplikowany content? Konsekwencje są naprawdę nieprzyjemne, ponieważ odbijają się na efektach procesu pozycjonowania, a co gorsza rodzą możliwość nałożenia na witrynę kary ręcznej albo algorytmicznej. W supporcie Google czytamy: