9 marca wahania w pozycjach spowodowało wdrożenie algorytmu Fred. Po 3 tygodniach Google przyznało się do update’u w sposobie rankingowania wyników wyszukiwania.
Co zradza Google na temat algorytmu Fred?
Gary Illyes dość długo wstrzymywał się od komentowania przyczyny zmian w wynikach wyszukiwania, które wywołały burzę na początku marca. Na konferencji SMX West pracownik Google powiedział, że nie będzie wypowiadał się na temat Freda. Następnie dodał, że wszystkie zawirowania w rankingu wyników mają związek z wytycznymi dla webmasterów.
Dociekliwy seowcy brak komentarza potraktowali jako potwierdzenie wdrożenia nowego algorytmu. Pociągnęli więc Garego na Twitterze za język, aż w końcu Illyes stwierdził, że rzeczywiście update miał miejsce. Fred wchodzi więc do kanonu oficjalnych algorytmów, które odpowiadają za kolejność wyników wyszukiwania.
@rustybrick will. Obviously there was an update. Why would we deny that
— Gary Illyes ᕕ( ᐛ )ᕗ (@methode) 24 marca 2017
Jakie strony atakuje algorytm Fred?
Firma Sistrix, dostarczająca narzędzia SEO, przeanalizowała ponad 300 domen, które 9 marca spadły w wynikach wyszukiwania. Update Fred obniżył pozycje stron:
- Nasyconych reklamami i banerami reklamowymi, często powiązanych z systemem AdSense,
- posiadających niezaktualizowaną, krótką i przespamową słowami kluczowymi treść, która nie przynosi żadnej wartości użytkownikowi,
- niedostosowanych pod kątem UX.
Google zabrało się więc za serwisy czerpiące korzyści z ruchu, nie oferując w zamian żadnych korzyści internautom. O spadek w rankingu z pewnością nie muszą martwić się właściciele stron bogatych w unikalne, aktualne i przydatne artykuły, opisy produktów, grafikę, wideo. Warto już dziś przemyśleć nad rozbudową contentu na stronie, ponieważ ma on coraz większe znaczenie dla uzyskania dobrej pozycji w wynikach wyszukiwania.