Ukryte polubienia na Instagramie. Jak schowane serduszka wpłyną na codzienność użytkowników?

| czas czytania: 5 min | EPR
promocja lokalnego biznesu instagram

Gdy w świecie wirtualnym pojawiły się media społecznościowe, postrzeganie rzeczywistości przez ludzi uległo zmianie. Każda opinia opublikowana w social media otwierała pole do dyskusji, a wszystkie posty zaczęły podlegać ocenie. Liczba polubień z czasem stała się miarą popularności, piękna, a niekiedy stanowiła także oznakę poparcia dla autora wpisu. Z biegiem czasu niektóre platformy zaczęły odchodzić od tej zasady, pragnąc skupić się nie na bezmyślnych reakcjach użytkowników, a na ich zaangażowaniu. W myśl tej zasady Instagram od niedawna testuje ukrywanie liczby serduszek pod zdjęciami. Czy najnowszy trend na kanale bazującym na treściach wizualnych ma szansę zdać egzamin?

Dlaczego polubienia zostaną ukryte?

Wyobrażenie sobie Instagrama bez możliwości sprawdzenia tego, jak dużą popularność zyskał dany post, brzmi niedorzecznie. Na tym w końcu opiera się idea tego medium – wrzucasz zdjęcie i czekasz na jego ocenę. Choć możliwości reakcji są dużo bardziej ograniczone niż na przykład na Facebooku, aplikacja szybko zyskała miano tej, na której serduszka grają rolę pierwszorzędną. I mimo że obecnie to inne rodzaje aktywności pozwalają w rzeczywisty sposób zwiększyć zasięg, nadal wiele osób przedkłada  polubienia nad komentarzami czy udostępnieniami. Taki stan rzeczy przesądził o ukryciu lajków. Instagram zmianę wyświetlania serduszek uważa za korzystną z kilku powodów, a wśród nich wymienia:

  • zmniejszenie presji wśród użytkowników, dzięki czemu zalogowani będą mieli okazję bardziej zaangażować się w treści;
  • zwiększenie swobody dla twórców, którzy skupią się na contencie bez poczucia konieczności zdobycia uznania;
  • eliminację problemu kupowania polubień przez nieuczciwych użytkowników.

Równie istotny aspekt stanowi fakt, że swoimi działaniami Instagram ma szansę stworzyć bezpieczną przestrzeń do rozmów, inspiracji oraz dzielenia się zainteresowaniami. W ten sposób zakończy też niezdrową rywalizację o popularność, widoczną szczególnie wśród osób młodych.

Nie wszyscy jednak są w pełni przekonani co do czystości intencji twórców Instagrama. Zmiana budzi kontrowersje wśród wielu specjalistów social media, którzy posądzają platformę o chęć zwiększenia w ten sposób swoich zarobków. Zdaniem ekspertów ukryte lajki przyczynią się do zmniejszenia zasięgów organicznych wielu kont, co z kolei przełoży się na konieczność przeznaczenia większych kwot na działania reklamowe.

Testowanie funkcji rozpoczęło się jeszcze w 2018 roku, natomiast w listopadzie 2019 do listy krajów, gdzie wprowadzono aktualizację, dołączyły kolejne państwa. Ukryte lajki od niedawna zaobserwować mogą także Polacy.

Czy ukrycie liczby serduszek odmieni oblicze Instagrama?

Testowana aktualizacja, oprócz szansy na zwiększenie zainteresowania opisem, pozwoli użytkownikom w większej mierze skoncentrować się na aspekcie wizualnym postu. Ukryta liczba polubień umożliwi pełną oraz obiektywną ocenę wartości publikacji. Co więcej, ułatwi to skupienie się wokół konkretnych profili aktywnych i szczerze zainteresowanych tematem odbiorców. Takie zjawisko sprzyja powstawaniu społeczności, a przecież o to właśnie chodzi na kanałach social mediach.

Duży plus stanowi także pozytywny wpływ funkcji na zdrowie psychiczne niektórych użytkowników. Osoby przywiązujące dużą wartość do serduszek mogą czuć się nieakceptowane lub mniej pewne siebie w przypadku uzyskania mniejszej liczby polubień. Niska samoocena związana z nieprawdziwym, wyidealizowanym obrazem rzeczywistości prezentowanym przez wielu influencerów to coraz częstszy problem, któremu platforma postanowiła niejako zaradzić.

Przed kim Instagram ukrywa serduszka?

Czy w takim wypadku lajki w zupełności znikną z kanału? Niezupełnie – zalogowany użytkownik nadal będzie miał możliwość reakcji na zdjęcie za pomocą serduszka, a także sprawdzenia komu spodobał się dany post. Lista osób pozostanie do wglądu, bez względu na to, czy obserwujemy profil, czy nie. Co więcej, w przypadku bardzo popularnych instagramerów pod fotografią pojawi się informacja o „tysiącach” lub „milionach” polubień. Warto zaznaczyć, że liczbę serduszek pod postami nadal zobaczą właściciele kont, dla których statystyki stanowią przecież cenną informację o opublikowanej treści.

Co to oznacza dla marketingowców?

Funkcja może być dla specjalistów social media zarówno szansą, jak i zagrożeniem. Do zalet aktualizacji należy przede wszystkim usunięcie problemu nieuczciwej konkurencji kupującej serduszka. Instagramerzy zaprzestaną w końcu tworzenia opisów pod polubienia, zyskując możliwość zainteresowania odbiorców treściami oraz zbudowania wokół siebie prawdziwej społeczności. Zgodnie z założeniami najnowsza opcja pozwoli na większą swobodę tworzenia, bez konieczności ślepego podążania za trendami.

Zmiana ma wpłynąć na zwiększenie zaangażowania użytkowników. W opinii niektórych specjalistów social media aktualizacja może przyczynić się do powstawania botów odpowiedzialnych za komentowanie postów, a także szerzenia się handlu komentarzami.

O swoje sukcesy na platformie mogą obawiać się przede wszystkim niewielcy przedsiębiorcy, którzy zdobyli popularność, bazując na wypuszczonych kampaniach. Dzięki zdobytym polubieniom mogli wydawać się atrakcyjniejsi, jak również godni zaufania. Pozbawieni widocznych lajków zostaną postawieni przed trudnym zadaniem przyciągnięcia potencjalnych klientów w inny sposób.

Z problemami na Instagramie powinni liczyć się również influencerzy. Wraz z ukryciem serduszek wiele osób będzie musiało zmierzyć się ze spadkiem liczby polubień. Takie zjawisko może wynikać z wykluczenia czynnika popularności, często skłaniającego użytkowników do zostawienia lajka. Co więcej, właściciele sławniejszych kont prawdopodobnie zostaną zmuszeni do wnikliwszej analizy zarówno przed, jak i po przeprowadzeniu kampanii reklamowej.

Wielu ekspertów przewiduje też wzrost zainteresowania narzędziami do analizy profili influencerów. Specjalne aplikacje pozwalają na uzyskanie pożądanych informacji o obserwujących oraz polubieniach, co w przypadku ukrytych serduszek pozwoli uniknąć wysiłku związanego z każdorazowym wysyłaniem zapytań.

Czy lajki w ogóle są potrzebne?

Testowana funkcja wywołała prawdziwą burzę wśród użytkowników. Podczas gdy zwolennicy chwalą postawę właścicieli aplikacji, wielu przeciwników twierdzi, że aktualizacja zburzy całą ideę medium. Dawanie polubień wielu osobom z pewnością pozwoliło na większe zaangażowanie na kanale. Instagram jednak słusznie zwraca uwagę, że uzależniające serduszka otworzyły drogę do skutecznej manipulacji wartością postów. Pocieszającym jest fakt, że w opinii ekspertów najnowsza aktualizacja nie wpłynie w sposób negatywny na doświadczenia związane z korzystaniem z serwisu.

Ukryte polubienia – ukryty potencjał

Zmiana z pewnością stanie się niemałym wyzwaniem dla specjalistów social media. Warto jednak skupić się na pozytywnych aspektach, które niosą ze sobą ukryte polubienia. Dzięki najnowszej funkcji właściciele marek zyskają możliwość, aby lepiej zrozumieć, co rzeczywiście lubią ich fani. Co ważne, dla wielu małych przedsiębiorstw platforma stanie się także kanałem sprzyjającym komunikacji oraz budowaniu sieci kontaktów. Funkcja otwiera też duże pole do popisu, zachęcając do eksperymentowania oraz stwarzając przestrzeń do konkurowania nawet z gigantami. I choć aktualizacja nadal pozostaje w fazie testów, istnieje duże prawdopodobieństwo, że zostanie z użytkownikami na stałe. Z tego też powodu dobrze postrzegać niewidoczne serduszka raczej jako szansę niż przeszkodę.