Content marketing i świadomość tego, jak duże korzyści przynosi, w głowach wielu marketerów z roku na rok zajmują coraz więcej miejsca. Wpływa to bezpośrednio nie tylko na konkurencję, która siłą rzeczy stara się tworzyć treści na jak najwyższym poziomie, tak, aby przekonać potencjalnych klientów, że to właśnie ich content na stronie (i nie tylko) jest najlepszy i najbardziej wartościowy, ale również na algorytmy wyszukiwarek internetowych – w tym rzecz jasna Google. „If Content is King, then Context is God” – te słowa Gery’ego Vaynerchuka z biegiem lat tylko przybierają na mocy. W tym artykule wyjaśnimy, czym jest marketing kontekstowy i jak duże znaczenie ma znalezienie synergii między nim, a content marketingiem. Podpowiemy także, jakie korzyści może przynieść używanie tego rodzaju reklamy oraz jakie ryzyka za sobą niesie. Zainteresowani? Serdecznie zapraszamy do lektury.
Czym jest marketing kontekstowy?
Context marketing można opisać jako dostarczenie odpowiednich treści do odpowiednich osób we właściwym czasie (co bezpośrednio łączy się również z pojęciem real-time marketingu, który kompletuje istną „świętą trójcę” tworzenia treści). Marketing kontekstowy to przekazanie komunikatów i informacji do tych osób, które właśnie „tu i teraz” ich potrzebują – oraz rzecz jasna uczynienie tego w odpowiednim kontekście, aby informacje nie zostały odebrane inaczej, niż sobie to założyliśmy. Przykładami context marketingu mogą być:
- wygenerowane na podstawie odwiedzanych miejsc propozycje innych, podobnych lokali i lokalizacji turystycznych, które mogłyby przypaść do gustu naszym klientom;
- dopasowane do historii wyszukiwania użytkowników komunikaty o promocjach (na przykład na jedzenie zamawiane wcześniej w aplikacji czy produkty takie jak ubrania, które klient przeglądał, jednak ostatecznie zrezygnował z zakupu);
- powiadomienia z okazji wyjątkowych dni w ciągu roku – mowa tutaj oczywiście o promocjach Bożonarodzeniowych, wakacyjnych czy tych związanych z powrotem do szkoły, ale również o tych nieoficjalnych świętach, jeśli tylko dobrze dostosujemy je do branży, w jakiej działamy. Na przykład dla klientów sklepu z akcesoriami do jazdy na rowerze miłym gestem będzie zniżka z okazji światowego dnia roweru.
Nawet najlepiej napisana treść – zarówno pod kątem poprawności językowej, gramatycznej i ortograficznej, jak i pod kątem „autentyczności” tekstu nie sprawdzi się i nie przyniesie firmie nowych klientów, jeśli zostanie przekazana odbiorcom w nieodpowiednim miejscu i czasie. Social media to gigantyczny potencjał docierania do odpowiedniej dla nas bazy osób, jednocześnie jednak spore pole do popisu przy ewentualnych pomyłkach – trendy w mediach społecznościowym są wyjątkowo dynamiczne, a co za tym idzie – wyjątkowo kruche. Łatwo przegapić moment na reklamę idealną, robiąc przypadkowo z firmy pośmiewisko w sieci.
Zobacz również: 6 wybitnie nieudanych kampanii marketingowych
Content i context – dlaczego warto odnaleźć między nimi balans?
Jak wspomnieliśmy wyżej – użytkownicy mają w dzisiejszych czasach dostęp do setek tysięcy informacji, do których dotrzeć mogą w mgnieniu oka. Dlatego właśnie tworząc content, musimy najpierw pomyśleć o tym, czy z perspektywy naszych odbiorców – dotychczasowych, jak i tych potencjalnych – będzie on przydatny i interesujący. Inaczej podejdziemy do prezentowania produktu lub usługi skierowanej do młodzieży, a inaczej do osób starszych. W tych scenariuszach (i nie tylko) warto wziąć pod uwagę przede wszystkim fakt, iż internauci to z reguły osoby, które szukają szybkich i konkretnych informacji. Opisywanie każdego szczegółu mechanicznego produktu, np. odkurzacza, zwyczajnie zanudzi lwią część potencjalnych klientów, dla których liczą się najważniejsze aspekty, takie jak cena, moc i dostępność. Jeśli chcemy otworzyć sobie furtkę na dotarcie także do tych osób, które są głodne szczegółów, możemy umieścić te dane niżej lub schować je pod zakładką „Więcej informacji” czy „Rozwiń” – skoro komuś zależy na detalach, z pewnością wykaże się większym zaangażowaniem od innych i odnajdzie poszukiwane treści.